wtorek, 9 lipca 2013

Wielka woda


Spadło, spłynęło i wsiąkło...
O nie, tylko spadło. Spłynąć nie miało gdzie, bo rowy melioracyjne zasypano. No dobrze, nie zasypano ich tak po prostu, przyjechała wielka ekipa robotników z maszynami. Wygrali przetarg, bo zaproponowali najniższą cenę. Jakość wykonanej pracy w związku z tym musi być niska.
Panowie wkopali w miejscu rowu olbrzymie rury, którymi deszczówka miała swobodnie spływać. Dokąd? Nikt tego nie wie.
Wkopali też mniejsze rurki i kratki odpływowe. Niestety ta niedobra deszczówka nie słucha panów robotników i zamiast płynąć pod górę do studzienek i dalej do rur, wybrała inną drogę. Przepływa sobie spokojnie ponad wielkimi rurami i mniejszymi rurkami, płynie tam, gdzie niżej. Dziwne.
Spływa sobie ta deszczówka z dachów, płynie ulicami, szerokimi chodnikami, wykostkowanymi podwórkami, aż znajdzie jakieś obniżenie terenu, na przykład piwnicę. I tam się zatrzymuje.


Autostrada

Mieszkańcy którejś kolejnej zalanej gminy mówili, że u nich nigdy podtopień nie było. Melioracja działała dobrze, wsiąkało, co wsiąknąć miało. Aż niedaleko wybudowano autostradę. Tysiące metrów kwadratowych wyasfaltowanego terenu. Odpływ do lokalnej kanalizacji.
Można i tak.
Aż prosi się pochwalenie robotników pracujących przy budowie obwodnicy Żyrardowa, którzy położyli nieszczelną izolację. Deszczówka wraz z substancjami niebezpiecznymi mogłaby sobie swobodnie przesiąkać do wody pitnej. Ale za to z odpływem spokój.


Styks

Tunele wszelkiego rodzaju to takie miłe dla deszczówki obniżenia terenu. Tak miłe, że deszcz wcale nie chce stamtąd zniknąć. I stoi woda w przejściu na peron, mimo że padało ostatnio przed tygodniem.
Woda w piwnicy to temat rzeka. Albo gadanie o rzekach w piwnicy to lanie wody.
Przecież spółdzielnia remontowała, pompki zamontowali nawet, a że nie działają, to nie ich wina. Że woda przesiąka przez ściany piwnic, podsiąka przez wylewkę. I że w boksach jest jej więcej, niż na korytarzu. Czyżby podłoga była nierówna? Niemożliwe.

Poproszę władze spółdzielni, żeby podstawili kontener na to wszystko, co przez półtora miesiąca stało w wodzie. Chociaż nie jestem pewna, jak rozliczymy się z tak wielkich ilości śmieci niesegregowanych. W końcu ustawa śmieciowa już obowiązuje.
I jeszcze mam jedno pytanie: jak wytępić komary, które zadomowiły się w piwnicach już na dobre?